poniedziałek, 26 września 2016

Stara Papiernia KJ

Papiernia powstała z inicjatywy barona Jana Kurtz`a, który w 1775 roku zwrócił się do króla Poniatowskiego z propozycją założenia papierni w Jeziornie. Był to pierwszy zakład papierniczy na terenie Mazowsza oraz jeden z najstarszych zakładów papierniczych w Polsce – Królewska Fabryka Papieru.

W powstałej wtedy fabryce papieru wytwarzano tutaj papier czerpany na potrzeby dworu królewskiego, wydrukowano na nim m.in. Konstytucję 3 maja i dokumentację Sejmu Czteroletniego.

W 1830 roku właścicielem zakładu staje się zakład Bank Polski i powstaje w nim papier używany m.in. do druku papierów wartościowych. W 1836 r. wyposażony on został w nowoczesne maszyny sprowadzone dwa lata wcześniej z Wiednia – była to pierwsza maszyna papiernicza w Polsce, pozwalająca na produkcję „papieru bez końca”.

W 1888 r. zakład w Jeziornie wykupiło Akcyjne Towarzystwo Mirkowskiej Fabryki Papieru. Przez kolejne dekady papiernia była bezustannie modernizowana, co pozwoliło zwiększyć asortyment na skalę krajową. 

Produkowano tu praktycznie wszystko, od pergaminów maszynowych, papiery rysunkowe, kalkę szkicową, papier do pisania, po papiery mapowe i wartościowe, co po 1945 przyczyniło się do przeobrażenia zakładu w „Warszawskie Zakłady Papiernicze” stanowiące jeden z głównych producentów papieru w PRL.

Zakłady sprywatyzowano w 1995 roku, a od 2001 stały się własnością Metsä Tissue SA. W 2012 roku zakład przestał produkować papier, a wiosną 2013 rozpoczęto wyburzanie budynków.

Przewodnikiem dzisiejszej wycieczki był Wiktor, który niedawno przyłączył się do ekipy Huragana.

Weszliśmy do środka, wszędzie leżą kawałki szkła betonu i stali.

Obiekt w mojej opinii jest mocno zniszczony, ale mimo tego można tam znaleźć miejsca, które nie ucierpiały tak bardzo. 
  
Na poziomie zerowym nie ma zbyt wiele do oglądania. 

Co prawda windą nie pojedziemy, dlatego udajemy się w kierunku schodów, które zaprowadzą nas do hali znajdującej się nad nami.

Po drodze mijamy rożne stalowe konstrukcje.



Podążaliśmy korytarz za korytarzem.

Aż w końcu doszliśmy do miejsca gdzie były schody prowadzące na górę.



Po lewej znajdowało się muzeum z eksponatami.








Dostaliśmy się na górę gdzie była dość duża hala.

W podłodze ciągnęły się tory, po których kiedyś kursowały wagoniki.



Jeden z wózeczków wypadł z tego małego torowiska.


Widoki zza okna też są fajne. 

Do środka też wejdziemy, ale później ;]



Wagoniki przejeżdżały miedzy halami takim oto łącznikiem.



Po drugiej stronie była hala produkcyjna.

Obok była jeszcze hala z suwnicą, ale tam trzeba ostrożnie, bo alarm zawyje ;)

Wracając do hali produkcyjnej, znajdują się tu stare urządzenia do produkcji papieru czerpanego.






Na końcu znaleźliśmy schody które doprowadziły nas o tu.

W jednym z kątów znajdujemy pozostałości sprzętu komputerowego.



I tak dochodzimy do ostatniej hali.


Pod całą halą rozciągały się niewielkie podziemia z systemem doprowadzania i odprowadzania wody.








Mieliśmy już wychodzić, ale były jeszcze jedne schody prowadzące wyżej i wyżej ;)










Nie mogło się obejść bez wejścia na dach.

Przewodnik wycieczki ;)




Nasz czas pomału dobiega końca, a trzeba jeszcze ogarnąć "grzybki".


Po krótkiej chwili byliśmy już w środku, nie spodziewaliśmy się zobaczyć wiele, ale usatysfakcjonowało nas samo wejście do środka.







I tak kończy się nasza wspólna wyprawa do papierni. Niebawem zagościmy w kolejnych opuszczonych miejscach, do zobaczenia.

Do zobaczenia
Tymczasem zapraszam do odwiedzenia pozostałych Huraganowych profili:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz