czwartek, 9 kwietnia 2015

Próchniaczki

Stare próchniaczki mają to do siebie, że nigdy nie wiadomo czego się spodziewać w środku. Podczas tej eksploracji dobrze się złożyło, bo takie dwa próchniaczki stoją akurat koło siebie. Zresztą co to za różnica czy jeden czy dwa, to i tak niemożna przejść obok nich obojętnie.


Na jednym wisi nowoczesna tabliczka z nazwą ulicy, a obok niej jest wiekowa ,,budka adresowa".

Nasz pierwszy próchniaczek to piętrowy domek, schodów prowadzących na górę praktycznie nie ma, a sam sufit pozostawia wiele do życzenia, dlatego daruję sobie wejście na górę.

Tutaj czas zatrzymał się we wrześniu '79. 


Wewnątrz większego pokoju znajduję cztery ocieplone boxy dla kotów wraz z miskami kociego jedzenia.

Pokój z kocimi boxami sprawia wrażenie jakby przeszedł tu jakiś huragan.

Zachował się stary piec.

Czas na drugi próchniaczek, tu już było trochę ciężej dostać się do środka. Ogólnie teren wygląda na całkiem zadbany, krótko skoszona trawa, nowa kłódka i łańcuch w furtce.

Zaczynamy od strychu.

W pierwszym próchniaczku mieliśmy kocie boxy, tu mamy kłębek wełny, coś czuje, że spotkamy jeszcze koty.



Znalazło się trochę starych gazet.

W tym przypadku ,,Gazeta Stołeczna"


Strych w całej swej okazałości.



Dwie torby podróżne niestety puste w środku.

A tu możemy dowiedzieć się co zbudowano w stolicy w 1961 roku.




Starczy już tych gazet, czas zejść na dół.





Pozostałości mebli w pierwszym pomieszczeniu wskazywały na kuchnię.

Na lewo sporych rozmiarów łazienka.

Gazeta Stołeczna z czerwca '94 roku.



Zostało nawet trochę węgla.

Pokój był praktycznie w pełni umeblowany.

Było w nim wszystko, dwa łózka, stoły, krzesła.

Zachowało się kilka obrazów.


Kosa żniwiarza.


Na koniec jeszcze jedna fotka budki adresowej i pora się zbierać.
Do zobaczenia

1 komentarz:

  1. Ale wspaniałe miejsce! Zawsze niesamowite emocje budzi zerknięcie na znaleziony kalendarz... takie cofnięcie w czasie. Niesamowite, ile tam rzeczy zostało i że nikt się tym jeszcze nie zajął. Ale to dobrze, bo dzięki temu można poszperać ;) Ta budka adresowa jest wspaniałym reliktem przeszłości :)

    OdpowiedzUsuń