wtorek, 11 marca 2025

Jaskinia Niedźwiedzia 🐻☢️

Dolina Białego - uznawana za jedną z bardziej malowniczych dolin. Łatwo dostępna z centrum Zakopanego jest celem częstych wycieczek turystycznych. Jednak mało kto wie, co skrywa się mniej więcej w połowie drogi do Sarniego Wodospadu.

Dziś, będąc już bardziej w temacie, pokażę Wam co skrywa się w miejscu, przy którym każdorazowo ludzie snują przeróżne teorie czym owe miejsce było.

A zatem, idąc zimową porą w góry warto zadbać o odpowiednie i... bezpieczne ogumienie. Spacer po lodzie bywa niebezpieczny. Ja postawiłem na niezawodne - gumofilce. Oprócz sytuacji przelania się do nich wody z kanałów, te gumiaki nigdy mnie nie zawiodły 😉

No i docieramy do przystanku gdzie znajduje się nasz cel dzisiejszej wyprawy. Chwila odpoczynku, przepuszczenie turystów i kilka fotek z tej malowniczej doliny. Po drodze bywały momenty dużego oblodzenia, no ale w gumiakach nie było tak strasznie.

I o to jest ona, tajemnicza grota zabita drewnianymi palami. Nie ma przed nią żadnej tabliczki, a wielu przechodniów (w tym do pewnego czasu i ja) często myśli, że jest to dawna "jaskinia niedźwiedzia". 

Zresztą nie musiałem długo czekać. Będąc kolejnego dnia tuż pod wejściem z Jr. Tucznikami, usłyszałem jak jakiś tata mówi do syna "Nooo wiesz, tam pewnie kiedyś mieszkał niedźwiedź".


(w tej samej chwili słysząc teorię o niedźwiedziu, ja w mojej głowie)

Ale bardzo szybko zwrócił na mnie uwagę, gdyż w tym samym czasie ja tłumaczyłem Jr. Tucznikom czym było to miejsce. Zapytał zdziwiony i zaciekawiony o kilka rzeczy, podziękował i poszedł dalej w swoją stronę.

Otóż gdyby bardziej poszukać informacji w Internecie, okazuje się, że jest to dawna sztolnia uranowa! ☢️ No i teraz pytanie, wchodzić czy nie wchodzić? W sumie nie ma żadnej informacji, że nie wolno, a to oznacza że jak się bardzo chce to można 😃
Schemat sztolni dolnej przedstawia się następująco. Proste korytarze z trzema odnogami bocznymi - nie ma szans by się tam zgubić. Jedynie na co trzeba uważać to na  głowę. Momentami jest tak nisko, że można nabić sobie guza albo zgubić kamerkę 😉

Tak, jeśli przeczytaliście tekst powyżej, to już wiecie, że w Dolinie Białego są dwie sztolnie: "dolna" i "górna". Ale tą drugą zostawiam sobie na inną okazję. Tymczasem skupimy się na tej dolnej.

W międzyczasie trochę faktów:
Jedną z największych ciekawostek tej doliny są dwie nieduże sztolnie uranowe, pamiętające czasy lat 50. XX wieku. Zostały wykute przez górników, którzy pracowali tu przez kilka lat.

Wydobycie rudy uranu było prowadzone na terenie Doliny Białego w latach 1950-1955. Pozyskany urobek z kopalni był transportowany wozami zaprzężonymi w konie. A pozyskany uran miał służyć do produkcji broni jądrowej.

Badania i wydobycie prowadzone były prawdopodobnie przez naukowców z ZSRR w okresie zimnej wojny i wyścigu zbrojeń pomiędzy państwami zachodnimi a Związkiem Sowieckim.

Wedle danych, przy sztolni rozstawiono dwa baraki (niestety nie przetrwały próby czasu 😉) - najpewniej dla pracujących tam górników. A prace nad wydobyciem uranu prowadzono w ścisłej tajemnicy. Dlatego też w latach 50-tych podczas prac zakazano turystom wstępu do doliny i obstawiono wejście żołnierzami, a surowiec transportowano w najwyższej tajemnicy na stację kolejową w Zakopanem.
 
Długość korytarzy dolnej sztolni wynosi około 260 metrów. A wysokość korytarzy wydrążonych w litej skale to około 2 metry. Jednak jest kilka miejsc gdzie wysokość sięga około 1,7m i niżej. Szerokość korytarzy wacha się od 1,5 do 2 metrów, a i w tym przypadku znajdzie się kilka węższych miejsc

Na ścianach sztolni można zauważyć czerwone punkty, gdzie prowadzone były wiercenia, są ślady po instalacji elektrycznej, oznaczenia metrowe, strzałki i inne znaki. 

W jednym z bocznych korytarzy (oznaczony punktem P3) znajduje się podwyższony poziom wody. Jest to miejsce gdzie (wedle zebranych materiałów) woda może wykazywać podwyższony poziom promieniowania. Jednak, mimo prób pomiarowych, mój licznik nie wykazywał znacznych odchyleń.

Górna sztolnia jest zdecydowanie bardziej rozbudowana, ale jak wspomniałem nią zajmiemy się innym razem.

Wybierając się w to miejsce zabrałem ze sobą licznik Geigera celem zmierzenia promieniowania. Odczyty na urządzeniu okazały się... poniżej oczekiwań😒 zaledwie 0,16uSv/h. Niewiele więcej jak norma w Polsce, która wynosi około 0,12uSv/h  


Wracając postanowiłem zajrzeć do zalanego korytarza P3. Zalegającej tu wody nie da się nie zauważyć. Wybór gumiaków był strzałem w dziesiątkę.


Miejscami tuż pod sufitem, w miejscach tworów można zaobserwować włókniste "marchewkowe" narośla.

W najgłębszym miejscu chodnika poziom wody sięga ledwo do kostki. A pod wodą zaobserwować można resztki konstrukcji drewnianych.

Korytarz nie jest zalany na całej swojej długość. Wystarczyło przejść kilka metrów, by dale zastać suchy korytarz.

Korytarz P3 na schemacie wygląda na najkrótszy a mimo to mam wrażenie, że szło się nim zdecydowanie dłużej niż pozostałymi. W każdym razie schemat może, ale nie musi odwzorowywać faktycznych długości tych korytarzy.

Koniec trasy. Na końcu zastaję dwa otwory w ścianie, w których faktycznie kiedyś mógłby się zmieścić... niedźwiedź  😉 a nawet dwa niedźwiedzie.

Możemy też zaobserwować, że na środku miedzy komorami oraz na suficie pozostały jakieś oznaczenia. Być może są to jakieś informacje pozostawione przez górników, a być może przez... niedźwiedzia 😏

No cóż, było miło i pora się zabierać.

Nieopodal wyjścia usłyszałem niosące się korytarzem głosy. Ktoś był przy wejściu i rozmawiał. Czyżby pracownicy z TPN? Nie, przecież nie było żadnych kamer ani czujek.

Wiem jedno, miny grupki osób widzących mnie wychodzącego ze sztolni - bezcenne 😂
Jednak wciąż nie daje mi spokoju fakt, że tuż przed zakratowanym wejściem nie ma żadnej informacji o tym czym jest owe miejsce. To znowu rodzi przeróżne teorie, takie jak ta z jaskinią niedźwiedzia. 

Moją teorią o braku jakiejkolwiek tabliczki, jest obawa (?) TPN, że informacja o sztolni uranowej pobudzi niepotrzebnie zbyt ciekawskich turystów, którzy zaczną masowo wchodzić do środka na własną rękę. Więc lepiej (i taniej) było zagrodzić wejście i pozwolić na powstawanie przeróżnych teorii czym jest owa zagrodzona jaskinia. Hmm pewnie jakiegoś niedźwiedzia 😉

Do zobaczenia!

Nie zapomnijcie polubić pozostałych Huraganowych socjalmediów, aby być na bieżąco w temacie naszych poczynań 😊


   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz