sobota, 20 czerwca 2015

Pralnia

Przyszedł czas na kolejny odkładany w czasie obiekt  jakim jest opuszczona pralnia na terenie Państwowych Torów Wyścigów Konnych. Dzięki temu, że nasz obiekt znajduje się na tym terenie, gdzie w sąsiedztwie budynków użytkowych na co dzień kręci się sporo osób, jego wnętrze jest w całkiem dobrym stanie. 


 Nasz obiekt to parterowy budynek z poddaszem i piwnicą. 

Tradycyjnie zwiedzanie zaczniemy od piwnicy.

Na dole mamy dwa kotły CO i praktycznie nic poza tym. 

Gdzieniegdzie znajdujemy stare obuwie.



Butelka po nieznanym trunku.


Piwnica sprawdzona, jesteśmy wewnątrz budynku od strony głównego wejścia.

 Udając się w lewo od wejścia mamy pomieszczenie z dwoma mniejszymi po lewej stronie i kolejnym większym na wprost.

W jednym z tych po lewej jest trochę słoików i ubrań.

W pomieszczeniu na wprost odnajdujemy leże dzikich lokatorów.




Niedziałający sprzęt elektroniczny, w tym aparat starego typu, być może należał do jakiegoś eksploratora, lecz niestety tego nie udało nam się ustalić.



Pozostawiając leże za sobą trafiamy do pomieszczenia nieznanego nam przeznaczenia z bardzo wysokim parapetem. 

Leży na nim trochę rzeczy między innymi skakanka.

Była też i kamerka internetowa pod kolor skakanki, być może była w zestawie ;)

Wracając się przez leże trafiamy do kolejnego pomieszczenia, te jest już większe od poprzednich, ale trzeba uważać na miny.

Zmierzamy do wyjścia przez ostatnie z większych pomieszczeni z takimi oto malowidłami.




Na zewnątrz mijamy miejscowego tygrysa i kierujemy się wprost do naszej pralni.

Jest i pralnia, już na wstępie robi się ciekawie.

Pierwszą rzeczą jaka nam wpada w ręce jest ten schemat przedstawiający prasownicę elektryczną.


Dokumentacja techniczna prasownicy elektrycznej i wirówki.




  
Ogólnie pralnia robi wrażenie, szczególnie pozostałe w niej maszyny.  









Pomieszczenia pralni ciągną się przez ponad połowę budynku. W kolejnym pomieszczeniu mamy dużych rozmiarów maglownice. Ta była największa w całym zakładzie.


Ale nie była to jedyna maglownica, za większą była jeszcze jedna mniejsza.

A idąc dalej znajdujemy jeszcze mniejszą.


Chlorek bielący - do bielenia bielizny i dezynfekcji urządzeń sanitarnych, jedyny środek chemiczny jaki znaleźliśmy w pralni.


Obuwie robocze.


Pozostawiamy pralnię za sobą i ruszamy po materiał na kolejną wyprawę.
Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz