poniedziałek, 31 maja 2021

Nocna Huta Prosto z Buta

Gdy dni w końcu stały się dłuższe, noce cieplejsze, a komarów obrodziło tyle, że nie sposób było się od nich opędzić, przyszedł czas na nocne włóczenie się po miejskich dziurach. Tego dnia postanowiliśmy spojrzeć na nasze miasto z innej strony, a także podziwiać gwiazdy. Plany pokrzyżowały nam zbierające się chmury, ale spokojnie, mieliśmy na szczęście opcję zapasową.
Naszym celem stał się pewien obiekt, z którego można spojrzeć na panoramę z nieco większej wysokości.

Przed nami znajduje się suwnica, a prowadzące na szczyt schody hipnotyzują nas i zachęcają by wejść.

Ale zanim wejdziemy zobaczymy jak to wygląda od spodu. W sumie mało ciekawie, za to na górze powinno być zdecydowanie lepiej.

Po kilku chwilach już jesteśmy na górze. Powiewa tu przyjemny wiaterek - coś wspaniałego po całodniowym potoku żaru lejącego się z nieba.

Dzisiaj nie jesteśmy sami, gdyż towarzyszy nam całkiem spore grono osób. Jest z nami między innymi GrupaSW, GoUrbex, NadiaUrbex, Szary Burek, Urban Seekers no i my Huragan Tucznik rzecz jasna 😉

Na szczycie suwnicy zrobiło się nagle dziwnie. Niebo przybrało kolor karmazynowy, a naszym oczom ukazała się tajemnicza postać w czerni.

Nocny widok na hutę, a gdzieś zza niej wyłania się ostry cień mgły. Czy powinniśmy wtedy uciekać?

Cokolwiek wydarzyło się na górze, szybko ruszyliśmy ku innemu, również ciekawemu obiektowi - głównie przez komary 😉 W tym roku obrodziło ich mnóstwo. 


Po pewnym czasie docieramy w okolice naszego celu.

Jest to wieża wodna, do której również spróbujemy wejść, lecz najpierw obadajmy schron znajdujący się niedaleko wieży.

Schron nie wyróżnia się niczym od innych pozostawionych na pastwę czasu obiektów. Wszechobecna wilgoć, łuszcząca się farba i brak praktycznie wszystkiego w co powinien był być wyposażony.

Dziś powiedziałbym, że mieliśmy trochę szczęścia, to co tu widać to nosze polowe, a raczej to co z nich zostało.

Będąc w tym schronie nie da się nie zauważyć, że cała podłoga pokryta była grubą warstwą lepkiej i wilgotnawej ziemi. Spowodowane jest to częstym zalewaniem schronu. Wpływająca wraz z woda opadową ziemia osiadła na podłodze gdy woda zdążyła wyparować. 

Poniżej kilka zdjęć z wyposażenia jakie udało nam się znaleźć w schronie.





Schron znajduje się pod jednym z mocno zniszczonych budynków, którego większość pomieszczeń pozostała pusta.

Ostało się jedynie kilka krzeseł.

Oraz pomieszczenie z tablicą do rysunków technicznych.


Wszystko wokół nas ma swój dźwięk, ma go również i huta. Jest to dźwięk bardzo specyficznego ni to buczenia ni to mruczenia, który towarzyszył nam cały czas jak tu byliśmy. 

Nagle! słychać pisk, świst oraz zgrzyt...

ale spokojnie, to tylko Karol Krawczyk wyjeżdżający swoją nowiutką 18-tką na nocny kurs 😉

Widok na nocne miasto jest piękny, może i nie widzieliśmy dziś gwiazd, ale i tak było fajnie. Na dziś to już wszystko, pora się zbierać z powrotem krętą ścieżką, którą tu trafiliśmy i na której czeka na nas plaga komarów 😉

Do następnego! 


Nie zapomnijcie polubić pozostałych Huraganowych socjalmediów, aby być na bieżąco w temacie naszych poczynań 😊

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz