Spacerując dziś po zawiłych alejkach w Ogrodach Krasińskich w Warszawie, wśród drzew i przystrzyżonych krzaków trudno jest zauważyć coś, co nie pasowałoby do otoczenia wspomnianego parku. I w sumie nic dziwnego, skoro coś, czego się nie spodziewamy, znajduje się kilka metrów pod ziemią. A jest to: Podziemny schron dla Prezydenta Stefana Starzyńskiego.
Schron został zbudowany przed wybuchem II wojny światowej. W jego skład wchodziło osiem pomieszczeń o wysokości 2,5 m. Ściany schronu są zbrojone prętami, a grubość stropu mierzy 130 cm grubości, dodatkowo jest on wzmocniony blachą falistą, do której przymocowano lampy. Wspomniana blacha falista miała za zadanie chronić osoby przebywające w schronie przed spadającymi odłamkami betonu, w przypadku gdyby w okolicy wybuchła bomba lotnicza.
Wejdźmy więc do środka :)
Schron Starzyńskiego (od nazwiska prezydenta), bo tak jest nazywany, nigdy nie został wykorzystany. Prezydent Starzyński nie dbał o swoje bezpieczeństwo, podczas działań wojennych nie ukrywał się w nim. Zamiast tego wspierał mieszkańców broniących swojego miasta przed niemieckim atakiem, a także dalej pełnił swój urząd w ratuszu w Pałacu Jabłonowskich.
Po wojnie w latach 50-tych nad schronem wybudowano niewielki parterowy budynek. Znajdował się on w miejscu umożliwiającym wejście do schronu. W późniejszych latach został on zburzony, a wejście do schronu zabezpieczono betonowymi płytami, uniemożliwiając tym samym wejście do schronu.
A ten tam to Bebok. Bebok jest psim eksploratorem. Od razu uprzedzam pytania, Bebok tu nie sika. Bebok już sikał, na zewnątrz ;) no ale wracając do tematu :)
Między czasie w schronie doszło do awarii. Pęknięcie rury przyczyniło się do zalania części schronu. Po naprawie rury próbowano osuszyć schron, stąd widoczne poniżej piecyki, które niebyły oryginalnym wyposażeniem schronu.
Brak kafelków to zapewne efekt pękniętej rury, przez którą część schronu została zalana wodą. Z czasem jak usunięto wodę, kafelki zaczęły odpadać od posadzki. Słabe zabezpieczenie schronu i brak ogrzewania przyczyniły się do pojawienia grzyba.
Na dzień dzisiejszy w schronie zachował się system wentylacji, a na podłodze czarne i białe kafelki układające się szachownicę, jednak miejscami brakuje ich w dużej ilości.
Grzyb jaki wyhodowała wilgoć w tym miejsc wygląda wręcz kosmicznie.
Kto wie, może faktyczne jest to kosmiczny grzyb? Piszcie w komentarzu ;)
Kilka lat temu Ogrody Krasińskich doczekały się wielu zmian. Był też pomysł, aby wykorzystać dawny schron. Projekt zakładał stworzenie przeszklonego budynku kawiarni. Natomiast pod ziemią zaplanowano salę wystawową poświęconą Starzyńskiemu.
Niestety, od 2012 roku nikt nie kontynuował prac związanych z opracowaniem dokumentacji budowlano-wykonawczej dla części, gdzie znajduje się schron. Nie wiadomo czy i kiedy ktokolwiek podejmie się tego, by zrealizować ten ambitny projekt. A szkoda bo sama wizualizacja wyglądała dość obiecująco.
Widoczny tu plan to odświeżony przez nas plan schronu. Widać na nim rozkład wszystkich pomieszczeń oraz zarys nieistniejącego już parterowego budynku, który mieścił się nad wejściem i największym (jak się domyślam) mogącym by najważniejszym z pomieszczeń schronu.
Cóż, to było by na tyle. Zapraszam Was jeszcze do filmu z wnętrza schronu :)
Do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz